Koledzy mam problem tego typu z mim mondkiem: - rano jak go odpalam po nocy szarpie silnikiem i nie chce zaskoczyć muszę trochę go pomęczyć i odpali ale, - chmara za nim wtedy jak za Gagarinem, niby nie czarna nie biała coś pomiędzy, - jak go już rano odpalę jest OK przez cały dzień nawet jak pod praca stoi te 9 godzin to zapala prawie na dotyk [kałat i klekocze] - myślałem że to świece to nie sprawdzałem i wymieniłem wszystkie na BERU - wymieniłem też filtr paliwa i przy okazji powietrza [nieźle się załoił] - pompkę paliwa po nocy mogę nacisnąć tak ze 2 - 2,5 raza i twarda - linka ta od ssania czy jak to się tam nazywa nie działa ale próbowałem przytrzymać a żonka odpalała i było to samo z rana - i jeszcze jedno czasami ale nie zawsze na wolnych obrotach potrafi szarpnąć silnikiem raz czy dwa [może lewe powietrze gdzieś połyka do układu] Zastanawiam się co to może być i co z tym zrobić bo niedługo zimno się zrobi i coś czuje ze będę jeździł ale autobusem. Pomóżcie coś koledzy albo najlepiej podajcie namiary na kogoś [najlepiej sprawdzonego mechanika]z okolic Zamościa co coś by z tym poradził. Dodam jeszcze że latam tym mondkiem od 5 lat i nie miałem z silnikiem nigdy problemu. Dziękuję z góry za podpowiedzi :pad: i Pozdrawiam